Mal
Gdy na niego wpadłam myślałam,że za padnę się pod ziemie. Dlaczego akurat on? Dlaczego pan bóg mnie tak karze ?
Nie rozumiem tego. Odwróciłam się do niego plecami i sięgnęłam po moja leząca na podłodze torbę na ramie która musiała spaść w skutek wpadnięcia na Bena. Zebrałam do niej wszystkie potrzebne rzeczy i założyłam ją na swoje ramię. Chciałam już od niego odejść, nie widziałam sensu żeby koło niego stać. Ale on chwycił mój nadgarstek i odwrócił ku sobie i powiedział.
-Przeprosić to nie łaska niezdaro?-spytał gniewnie. Wzdrygnęłam się na ten ostry to pochodzący od niego, ale jednak odpowiedziałam.
-Ty nie przeprosiłeś,jak wtargnąłeś do klasy spóźniony to ja też nie mam zamiaru ciebie przepraszać, a teraz do jutra. Wyślizgnęłam sprawnie swoją rękę z jego i chciałam już ruszyć w stronę drzwi ale zatrzymał mnie jego głos
-yhm zwinna i zadziorna nadawałabyś się do tego.
-Do czego bym się nadawała?-spytałam za ciekawiona.
- O hej ty pewnie jesteś Ben ja jestem Audrey chodzę tu już drugi rok, szkoła jest super, ale gdy tu się pojawiłeś jest świetna. Oprowadzić cię po szkole może chłopaczku?- wtrąciła się nam w rozmowę starsza o rok ładna dziewczyna nie znam jej i nawet nie zamierzam jeśli ma zamiar przyjaźnić się z Benem a na to wygląda.
-O hej chętnie przyjmę twoją obietnicę - odpowiedział jej uradowany Ben a na mnie już nie zwracał uwagi. Z jednej strony się cieszyłam,że dał mi spokój ale z drugiej nie no bo o co mu chodziło z tym ,żebym się nadawała do czego, czy on chce mnie wykorzystać. Boże w co ja się wpakowałam. Ja z nim zwariuje!
Jak ja wytrzymam te trzy cholerne lata w jednej szkole i w jednej klasie, sama sobie współczuje. Moje nie szczęsne przemyślenia przerwał głos dochodzący z prawej strony mnie.. Odwróciłam się w tam tym kierunku i ujrzałam Bena trzymającego się za rękę z Audrey
-Do zobaczenia jutro niezdaro-powiedział odwracając się do mnie twarzą i machając mi na pożegnanie Ben.
Najpierw się na mnie wydzierał za głupie przeprosiny, a teraz do mnie macha iw dodatku się uśmiecha do mnie. Z nim coś jest nie tak. A może to ze mną coś jest nie tak?
Nie rozumiem tego cholernego Bena i mam dość tej szkoły a dopiero jestem tu dwie godziny. Boje się jutrzejszego dnia.
Ben
Ruszyłem z Audrey do przodu, ale nadal maiłem w głowie tą dziewczynę z fioletowymi włosami.. Nadała by się do nas i pomogła nam dużo, ale najpierw muszę ją sprawdzić, ale to dopiero potem gdy skończę spotkanie z Audrey
Hej macie 2
Jak myślicie o czym mówi Ben do czego Mal by się nadawała,podawajcie swoje pomysły może ktoś zgadnie
5 Komentarzy= next jutro.
No jak to do czego! Chce się seksić! Hah, ja i moja zrąbana psychika!
OdpowiedzUsuńKurde co Ci nikt nie pisze komentarzy, zaraz Cie zaobserwuje i dam +1 bo się starasz i ja to doceniam.
Nom, a cóż to za białogłowa na horyzoncie, jak ona? Audrey? Coś koło tego.
A Ben w ciąży, że tak zmienia huorki czy się zakochał?
No nwm.
Ja dziękuję za ten rozdział.
Zapraszam do mnie fistaszku i pozdro.
Weny też dużo.
Melloniasta :*
Świetny rodział. Teoria wyżej jest bardzo prawdopodobna a może nie. Czekam na next
OdpowiedzUsuńBardzo ladny blog! Super pomysl na pisanie o nowym serialu - ''Nastepcy''
OdpowiedzUsuńMeeega *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next i zapraszam do mnie na prolog, jest nowa historia xD
http://doroslaleonetta.blogspot.com/
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńJak coś sorry za reklamę
Ale zapraszam wszystkich:
http://lovingcanmendyoursoul.blogspot.com/
Pozdrawiam i całuję :*